Witajcie!
Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami wrażeniami po przeczytaniu debiutanckiej
powieści Hanny Urbankowskiej „Noworoczne Anioły”. Muszę Wam powiedzieć, że
chwilę czekała na swoja kolej – na początku jakoś mnie nie ciągnęło do jej
przeczytania, ale gdy już zaczęłam to…przepadłam.
„Noworoczne
Anioły” to pełna ciepła, historia trzech kobiet: Anny, Matyldy i Zuzanny oraz
ich aniołów stróżów: Annaela, Matiela i Zanaela. Rozpoczyna się w zimie, w
Sylwestrową noc, kiedy trzy przyjaciółki wyjawiają na głos swoje postanowienia
noworoczne, a ich aniołowie przysłuchują się temu z uwagą mając własne plany
wobec dziewcząt. Każdy z nich pragnie czegoś nauczyć swoją podopieczną i
skierować na właściwe tory.
Anna,
przechodzi niezwykłą przemianę od kobiety, której wszystko łatwo przychodzi, do
kobiety silnej, niezależnej, samodzielnej i zaangażowanej społecznie w
działalność Fundacji „Szczęśliwy Mruczek”.
Matylda
– niespełniona pisarka, niezdecydowana w kwestii wykształcenia poznaje w końcu
czym jest magia miłości, poznaje jej wzloty i upadki.
A
Zuzanna niepoprawna romantyczka, zakochana ślepo w Adamie poznaje w końcu
prawdę o nim i rozwija skrzydła odnajdując swój talent i pasję.
I
tytułowi trzej aniołowie, którzy mieli pełne ręce roboty…
Powieść
Hanny Urbankowskiej to opowieść pełna optymizmu, niosąca nadzieję na
zmiany na lepsze, to taki balsam dla
duszy każdego kto chce coś zmienić w swoim życiu i przykładem bohaterek
odnaleźć właściwą drogę. Autorka spogląda na historię, każdej z dziewcząt
oczami jej Anioła Stróża, komentuje życiowe wybory.
„Noworoczne
Anioły” to lekka, dobrze napisana książka i uwaga: WCIĄGA!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz