środa, 22 lutego 2023

Krzysztof Myśliński, "30 dni do mety"

 

                       Witajcie!

8 lutego swoją premierę miała powieść Krzysztofa Myślińskiego „30 dni do mety”. Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią o tej powieści.

 Krzysztof Myśliński to młody, rzeszowski pisarz, który zadebiutował w 2022 roku powieścią „Wszystkie Twoje słabości” (Saga Egmont) wydaną w postaci ebooka (jej recenzję możecie przeczytać na blogu).


„30 dni do mety” to historia Adama Walkera, człowieka pracującego w firmie z odzieżą sportową „Shoes”. Powoli piął się on po szczeblach kariery zawodowej: od sprzedawcy po stanowisko dyrektorskie. Pewnego dnia Adam trafia do szpitala i po wykonaniu szeregu badań okazuje się iż cierpi na raka płuc. Choroba jest już w takim stadium iż zostało mu zaledwie miesiąc życia. Adam za wszelką cenę nie chce umierać w szpitalu i podejmuje próby wyjścia na własne żądanie. Czy mu się to uda? Jak przeżyje owe 30 dni?

Powieść Krzysztofa Myślińskiego to pisany w pierwszej osobie pamiętnik/dziennik człowieka umierającego. Muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawa forma przekazania myśli, uczuć jakie kłębią się w głowie osoby cierpiącej na nieuleczalną chorobę. Przyznam się, że mam mieszane odczucia odnośnie powieści. Jednocześnie jest kilka elementów, które sprawiają , że mi się podoba ale też i kilka które są dla mnie minusem. Przede wszystkim autor wykonał ogromny progres w porównaniu do powieści debiutanckiej. Osobiście „30 dni do mety” czytało mi się ciężko – początkowo nie polubiłam się za bardzo z głównym bohaterem, jednak z lekturą kolejnych kart książki zaczęłam inaczej patrzeć na jego postać. Raziła mnie ilość wulgaryzmów znajdujących się w tekście – jednak rozumiem sens ich użycia by oddać nastrój i odczucia Adama.

Podsumowując myślę, że warto sięgnąć po powieść Krzysztofa Myślińskiego gdyż w dojrzały sposób udało mu się pokazać co dzieje się w głowie człowieka, który musi pogodzić się z ciężką, nieuleczalną chorobą, pokazać chaos jego myśli i przekazać emocje mu towarzyszące.

Polecam.

             Pasjonatka

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi oraz wydawnictwu Dlaczemu.