poniedziałek, 23 maja 2022

Anna Kusiak "Iskra. Żywioły Podkarpacia"

 

            Witajcie!

W ostatni poniedziałek (16 maja) na blogu zamieściłam recenzję powieści Anny Kusiak „Rzeka” z cyklu „Żywioły Podkarpacia”, natomiast w środę 18 maja swą premierę miał drugi zatytułowany „Iskra”. Muszę się przyznać, że po lekturze części pierwszej byłam ogromnie ciekawa jaką tym razem sprawę rozwiązywać będzie pani detektyw Dobrosława Machniewicz. Dzisiaj jestem świeżo po lekturze i podzielę się z wami wrażeniami.


W „Iskrze” po raz kolejny spotykamy się z Dobrosławą Machniewicz, która prowadzi jednoosobowe biuro detektywistyczne umiejscowione na Nowym Mieście w Rzeszowie. Tym razem młoda pani detektyw zostaje zmuszona do zbadania sprawy wypadku samochodowego Grzegorza Tretera, dziennikarza śledczego z Krosna i człowieka, który kiedyś sporo namieszał w jej życiu. Natalia, jego córka, a koleżanka Dobrosławy ze szkoły średniej, nie wierzy iż był to przypadek. Ze sporym oporem ale jednak Sława przyjmuje sprawę widząc w dzienniku dziennikarza jedno nazwisko: Karol Wilk. Przeszłość i wspomnienia tragicznej śmierci licealnego kolegi, które głęboko wpłynęły na życie młodej detektyw, po raz kolejny budzą się do życia. Dobrosława zgłębiając się w dziennik prowadzony przez Tretera odkrywa iż badał on głośną sprawę nożownika z Podkarpacia, który atakował młode, samotne blondynki oraz tajemnicze śmiertelne potrącenie Damiana Więcha z Węglówki. W jej głowie rodzą się pytania o to co te dwie z pozoru różne sprawy łączy ze sobą? I jaki związek ma z tym wszystkim Karol Wilk? 

Po raz kolejny w powieści Anny Kusiak pojawia się postać komisarza Marcin Czarneckiego, który przychodzi Dobrosławie z pomocą w sprawie nożownika. Czy Dobrosławie uda się rozwiązać sprawę dziwnego wypadku samochodowego w Czarnorzekach? Czy powiąże ze sobą wszystkie fakty i odkryje kim był nożownik z Podkarpacia?  I co ze sprawą wspólnego miał Karol Wilk?

Anna Kusiak po raz kolejny zaskakuje. Drugi tom  cyklu „Żywioły Podkarpacia”  czyta się z zapartym tchem czekając na to co się dalej wydarzy. I może się powtórzę: niesamowite jest to, że autorka z taką wiernością opisała miejsca naprawdę dobrze mi znane min. krośnieńską „Naftówkę”, Nowe Miasto  czy też rzeszowski rynek i jego okolice. W drugiej części cyklu poznajemy lepiej główną bohaterkę Dobrosławę, dzięki urywkom jej wspomnień, którymi autorka raczy czytelnika pomiędzy wydarzeniami w śledztwie. Dowiadujemy się jaką była osobą, co ją spotkało i jak wpłynęło to na jej dalsze życie – jest to bardzo ciekawy zabieg. Dowiadujemy się też jaką rolę w całej tej historii odegrał Karol Wilk. Powiem szczerze, a wielokrotnie wspominałam iż wielką fanką kryminałów nie jestem, że z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści Anny Kusiak. Nie ukrywam też, że bardzo jestem ciekawa czy powstanie kolejny tom o przygodach pani detektyw Dobrosławy Machniewicz. Ze swojej strony bardzo polecam Wam cykl „Żywioły Podkarpacia”.

                                  Pasjonatka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz