Witajcie!
W ostatni poniedziałek (16 maja)
na blogu zamieściłam recenzję powieści Anny Kusiak „Rzeka” z cyklu „Żywioły
Podkarpacia”, natomiast w środę 18 maja swą premierę miał drugi zatytułowany
„Iskra”. Muszę się przyznać, że po lekturze części pierwszej byłam ogromnie
ciekawa jaką tym razem sprawę rozwiązywać będzie pani detektyw Dobrosława
Machniewicz. Dzisiaj jestem świeżo po lekturze i podzielę się z wami
wrażeniami.
W „Iskrze” po raz kolejny spotykamy się z Dobrosławą Machniewicz, która prowadzi jednoosobowe biuro detektywistyczne umiejscowione na Nowym Mieście w Rzeszowie. Tym razem młoda pani detektyw zostaje zmuszona do zbadania sprawy wypadku samochodowego Grzegorza Tretera, dziennikarza śledczego z Krosna i człowieka, który kiedyś sporo namieszał w jej życiu. Natalia, jego córka, a koleżanka Dobrosławy ze szkoły średniej, nie wierzy iż był to przypadek. Ze sporym oporem ale jednak Sława przyjmuje sprawę widząc w dzienniku dziennikarza jedno nazwisko: Karol Wilk. Przeszłość i wspomnienia tragicznej śmierci licealnego kolegi, które głęboko wpłynęły na życie młodej detektyw, po raz kolejny budzą się do życia. Dobrosława zgłębiając się w dziennik prowadzony przez Tretera odkrywa iż badał on głośną sprawę nożownika z Podkarpacia, który atakował młode, samotne blondynki oraz tajemnicze śmiertelne potrącenie Damiana Więcha z Węglówki. W jej głowie rodzą się pytania o to co te dwie z pozoru różne sprawy łączy ze sobą? I jaki związek ma z tym wszystkim Karol Wilk?
Po raz kolejny w powieści Anny Kusiak
pojawia się postać komisarza Marcin Czarneckiego, który przychodzi Dobrosławie z
pomocą w sprawie nożownika. Czy Dobrosławie uda się rozwiązać sprawę dziwnego
wypadku samochodowego w Czarnorzekach? Czy powiąże ze sobą wszystkie fakty i
odkryje kim był nożownik z Podkarpacia? I
co ze sprawą wspólnego miał Karol Wilk?
Anna Kusiak po raz kolejny
zaskakuje. Drugi tom cyklu „Żywioły
Podkarpacia” czyta się z zapartym tchem
czekając na to co się dalej wydarzy. I może się powtórzę: niesamowite jest to,
że autorka z taką wiernością opisała miejsca naprawdę dobrze mi znane min.
krośnieńską „Naftówkę”, Nowe Miasto czy
też rzeszowski rynek i jego okolice. W drugiej części cyklu poznajemy lepiej
główną bohaterkę Dobrosławę, dzięki urywkom jej wspomnień, którymi autorka
raczy czytelnika pomiędzy wydarzeniami w śledztwie. Dowiadujemy się jaką była
osobą, co ją spotkało i jak wpłynęło to na jej dalsze życie – jest to bardzo
ciekawy zabieg. Dowiadujemy się też jaką rolę w całej tej historii odegrał
Karol Wilk. Powiem szczerze, a wielokrotnie wspominałam iż wielką fanką
kryminałów nie jestem, że z przyjemnością sięgnę po kolejne powieści Anny
Kusiak. Nie ukrywam też, że bardzo jestem ciekawa czy powstanie kolejny tom o
przygodach pani detektyw Dobrosławy Machniewicz. Ze swojej strony bardzo
polecam Wam cykl „Żywioły Podkarpacia”.
Pasjonatka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz