Witajcie!
Książka, o której chcę Wam dzisiaj napisać kilka słów, już od długiego czasu była na mojej
liście książek do przeczytania. I tak przyznać się tu muszę mam taką listę J
Ale wracając do książki jest to pierwsza powieść tej autorki, którą miałam
okazję czytać.
„W
cieniu tamtych dni” to powieść , której akcja toczy się dwutorowo: współcześnie
w Libiążu i w przeszłości, w okupowanej
Warszawie. Młody chłopak, student polonistyki przyjeżdża do babci Emilii, by
zająć się nią po wypadku. Ta 94-letnia kobieta potknęła
się o dywanik i złamała kość biodrową, w związku z czym lekarze przyśpieszyli
operację, na którą czekała. Mikołaj zostaje w Libiążu by zająć się babcią w
chwili gdy dochodzić będzie ona do pełni sprawności. Pewnego dnia robiąc
porządki na strychu znajduje tajemniczą skrzyneczkę zawierającą listy pisane
przez babcię Emilię oraz biało-czerwoną opaskę z symbolem Powstania
Warszawskiego… Zdumiony, nie bardzo wie co to oznacza,. Zamyślonego znajduje
babcia, która decyduje się opowiedzieć wnukowi o trudnych dla niej
wydarzeniach.
Autorka
sprawnie opisała historyczne wydarzenia rozgrywające się w okupowanej
Warszawie, wplatając w nie piękną lecz
niezwykle smutną opowieść o miłości
Emilii Żmigrodzkiej i Krzysztofa
Andrzejewskiego. Pokazała jak ważna jest pamięć o historii naszego kraju
i przekazywanie jej kolejnym pokoleniom.
Książka
pisana językiem bardzo przystępnym dla czytelnika, szybko wciąga. Uważam, że
jest to wartościowa lektura. Polecam ją szczególnie tym, którzy lubią powieści
posiadające
drugowojenne tło historyczne.
Pasjonatka J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz